Kilka dni temu odbyła się kolejna sesja obrazująca wpisy ełckiej blogerki, która pisze o kulturze, a dokładniej o rzeczach które się w tej kulturze dzieją. Tym razem na warsztat poszła książka Stephena Kinga „Cmętarz zwieżąt” (zabawne, że film na podstawie książki brzmi „Smętarz dla zwierzaków”)…
Po szczegóły o samej książce odsyłam do artykułu napisanego przez Martę – Dlaczego nie powinnam czytać Kinga?, a jeżeli chodzi o zdjęcia, to chcę tylko wyjaśnić jak zdjęcia powstały. Zdjęcia do artykułu powstały bez użycia photoshopa (no poza kadrowaniem i kontrastem rzecz jasna), ponakładane na siebie obrazy powstały bezpośrednio w aparacie, wykorzystując opcję „wielokrotna ekspozycja” – bardzo fajne narzędzie do nieco bardziej kreatywnej fotografii, wymaga trochę wprawy i zrozumienia zasad działania… no ale w dalszym ciągu jest to łatwiejsze od zrozumienia kobiety :P. Tą techniką zostały zrobione też zdjęcia z koncertu Marcina Pyciaka, który fotografowałem jakiś czas temu – o tu.