Monika i Tomek – reportaż ślubny

O kurczaki… trochę zardzewiałem, ale spróbuję. Wracamy do ślubu, który miał miejsce 3 lata temu, a w momencie gdy to piszę, Monika lada chwila urodzi drugie dziecko 😉 Ale obiecałem, że wrócę do opisania tej historii – to wracam. Nie wszystko pamiętam, ale spróbujmy.

tu małe wtrącenie (gdy zaczynałem to pisać Monika była lada chwila przed porodem, a na ten moment jak publikuję i kończę pisać to pewnie dzieciak już biega i mówi w 3 językach)

Ślub i wesele zdecydowanie inne niż wszystkie na których byłem, a to dlatego, że ludzi związanych z Mazurskim Zespołem Pieśni i Tańca Ełk, a to poważna sprawa, spójrzcie sami na przygotowania, a i wizyta Młodego u Młodej z taką przyśpiewką, że nie wiedziałem czy robić zdjęcia, płakać czy po prostu słuchać, tradycje ludowe pod tym względem to piękna sprawa. Tak samo piękna, jak korowód promenadą do kościoła św. Rafała Kalinowskiego

Nooo, a ceremonia ślubna z jednej strony tak jak lubię – czyli na wesoło i przy emocjach, a z drugiej strony ciut jak nie lubię 😉 czyli tłoczno jeżeli chodzi o osoby chętne do fotografowania 😉 w tym przypadku jednak to zrozumiałe, bo nie często się zdarza taki orszak i oprawę 😉 No ale najbardziej zapamiętałem to jak Tomek (pewnie gdy dotarło do niego co właśnie uczynił) zaczął płakać jak bóbr 😉 a nie powiem, że ja w takich momentach cieszę się, że mam aparat przyklejony do twarzy i nie widać, że i mi się udziela. Zdecydowanie chłonę wszystkie emocje, których doświadczam podczas takich wydarzeń 😉

No a po ceremonii wszyscy ruszyli do Restauracji Zorza w Prostkach – nie miałem tam zbyt wielu wesel, ale zawsze lubiłem tam fotografować, jasna wdzięczna sala do tańczenia (cała przeszklona), no i gigantyczna przestrzeń jeżeli chodzi o spożywanie… posiłków 😉 Na początku wesele z DJ – Tomaszem Tolsdorfem, jak jeszcze bawił się w DJkę i wodzirejkę 😉 a po pewnym czasie na krótki czas, dołączyła kapela MZPiT Ełk i cholera, działo się 🙂

Plener ślubny natomiast wyjątkowo, pierwszy raz w życiu zresztą, został podzielony na dwa osobne dni, jeden króciutki na ludowo przy udziale zespołu z wykorzystaniem drona (kupiony lata temu, a polatane może z 7 razy :D), a kolejnego dnia już klasycznie 😉 dziękuję tym, którzy mieli cierpliwość zobaczyć wszystko, chociaż obstawiam, że będzie to jakiś 1% oglądających bo 400 zdjęć to dużo… aleeeeee nie umiem inaczej 😉 Trzymajcie kciuki bym wrócił do pisania/zdjęć regularnie. Aaaaaa pewnie się zastanawiacie co to za korona na kilku zdjęciach… sam się zastanawiam, nie pamiętam 😛 ale wiem, że tak dużo ważyła, że nie dałoby się wytrzymać z nią dłużej 😉 ale to pełen zestaw do sukni 😉 zresztą może Wam kiedyś Monika powie coś więcej na ten temat 😉

[column grid="4" span="2"]

Skontaktuj się

    Imię i nazwisko (wymagane)

    Adres email (wymagane)

    Temat

    Treść wiadomości


    [/column]
    [column grid="4" span="2"]

    Kontakt

    Telefon: 503 173 178
    Email: info@cwiklewski-foto.pl
    Facebook: /jakubcwiklewskifotograf/
    [/column]