Rodzina na której zdjęcia bardzo lubię patrzeć i dzięki którym uśmiech pojawia się na twarzy. Nie wierzę, że znalazłaby się choćby jedna osoba, która nie uśmiechnęłaby się do tych radosnych buziek…
Sesja była prezentem na chrzciny i jestem wdzięczny, że ktoś wpadł na taki pomysł by sprezentować taką sesję, bo te uśmiechnięte oczka będą w mej pamięci na długie lata :). Co do relacji rodzeństwa tak jak poruszałem to w poprzednim wpisie, to tak jak w przypadku sióstr nieco starszych, siostry młodsze to też piękna niewymuszona relacja 🙂 Czyli, jakby na to nie patrzeć, gdzie „baby” tam szczęście 😉
PS
Uśmiech dziecka, nie bierze się z powietrza, najważniejsze to, ciepło i uśmiech rodziców, stąd krótka droga do radości dziecka 😉 Uśmiechajmy się do siebie 😉 to wygląda zdecydowanie lepiej 🙂