W końcu sesja, która się odbyła – bo ostatnio wszystkie, które były umawiane były w dniu sesji odwoływane ;)
Ta się udała, chociaż z samego rana sam się zastanawiałem czy dam radę jechać ;)
No, ale cieszę się, że się wybrałem bo moim zdaniem coś się udało ;) i pośmiać i popstrykać ;)
Zanim wybraliśmy się na zewnątrz plan był taki, że robimy zdjęcia u niej… ale delikatny półmrok na za wiele nie pozwolił ;)
ale jednak, trochę reklama kawy, trochę swetrów, a przy okazji trening ustawienia nóg jak u Jaworowicz, ale troszkę jeszcze brakuje ;)
owocna sesja, dawno nie miałem tyle zdjęć, które mi osobiście się podobają, jakbym lubił ten wyraz to bym napisał, że sztos, ale nie znoszę więc nie napiszę.