Monika i Konrad

To było nasze trzecie spotkanie. Pierwszy raz widzieliśmy się kilka lat temu na ślubie Martyny i Tomka (którzy teraz byli świadkami), później spotkaliśmy się na chrzcinach Kacperka, no i teraz na ich własnym ślubie. Ślubów już troszkę w swoim życiu widziałem, ten troszkę jednak się wyłamał z tych „moich” standardów. Na początku mały dramat, potem istne szaleństwo, ale od początku.

Lubię gdy całość przygotowań odbywa się w mieszkaniu, tam zawsze czuć klimat, a tu zdecydowanie był. Dramat o którym wspominałem wcześniej powstał z powodu „troszkę odważnej” decyzji fryzjerki/makijażystki o ponadprogramową fryzurę mamy Moniki, co prawda dramatem nie była fryzura bo mama wyglądała pięknie, ale fakt, że uciekło nam ponad 40 minut czasu. Pojawiła się spora mieszanka emocji, od śmiesznego Kacperka, który gdy się obudził powoli przez szparę w drzwiach sprawdzał co się dzieje w domu, by pochwali bawił się ze mną traktorami (taki do tyłka fotograf, że zamiast robić zdjęcia to się bawi z dziećmi). No ale nietypową sytuacją jest, gdy „młody” już jest ubrany, orkiestra w pokoju gra, a „młoda” jest jeszcze malowana, niepotrzebna presja, aleeeeeee wyszło pięknie mimo wszystko. Po skończonym ubieraniu się i błogosławieństwie zostało jakieś 7 minut do ślubu i tyle samo kilometrów do kościoła, no ale oczywiście trzeba było doliczyć jeszcze bramy :).

dsc_5268

dsc_5265-copy

dsc_5270

dsc_5272

dsc_5273

dsc_5288

dsc_5291

dsc_5296

dsc_5300

dsc_5303-copy

dsc_5304

dsc_5305

dsc_5310

dsc_5312

dsc_5314

dsc_5317

dsc_5318

dsc_5319

dsc_5321

dsc_5322

dsc_5324

dsc_5330

dsc_5335

dsc_5340-copy

dsc_5351

dsc_5355

dsc_5356

dsc_5359

dsc_5361

dsc_5365

dsc_5366

dsc_5371

dsc_5380

dsc_5390

dsc_5393-copy

dsc_5403-copy

dsc_5407-copy

dsc_5416

dsc_5423

dsc_5426

dsc_5427

dsc_5428

dsc_5430

dsc_5441-copy

dsc_5446

dsc_5450

dsc_5452

dsc_5457

dsc_5467

dsc_5480

dsc_5485

dsc_5486

dsc_5499

dsc_5512-copy

dsc_5523

dsc_5532-copy

dsc_5550

dsc_5562

Kto mnie zna, ten wie, że nienawidzę się spóźniać, zawsze jestem przed czasem i w tym momencie chyba ja najbardziej się stresowałem tym, że się spóźnimy, ale niepotrzebnie. Kościół jak stał tak stał, ksiądz bez nas nie zaczął, nie było żadnego innego ślubu tego dnia, słońce świeciło. Nic tylko się cieszyć 😉 Ceremonii udzielali sobie w Kościele w Bajtkowie, przy oprawie muzycznej utalentowanej Patrycji Makowskiej, Kacpra Kasprzaka i przepraszam… nie byłem nigdy przedstawiony skrzypaczce. No, ale… jak ktoś lubi ciary, to polecam.

dsc_5585

dsc_5586

dsc_5592

dsc_5595

dsc_5599

dsc_5613

dsc_5616

dsc_5623

dsc_5630

dsc_5647

dsc_5657

dsc_5658

dsc_5662

dsc_5674

dsc_5684

dsc_5686

dsc_5691

dsc_5695

dsc_5696-copy

dsc_5704

dsc_5709

dsc_5716

dsc_5718

dsc_5720

dsc_5723

dsc_5726

dsc_5731-copy

dsc_5734

dsc_5735

dsc_5739

dsc_5741

dsc_5745

dsc_5746

dsc_5752

dsc_5756

dsc_5763

dsc_5770

dsc_5772

dsc_5775

dsc_5776

dsc_5789

dsc_5801-copy

dsc_5806

dsc_5807

dsc_5808

dsc_5816

dsc_5818

dsc_5821

dsc_5827

dsc_5835

dsc_5853

dsc_5862

dsc_5876

dsc_5879-copy

dsc_5881

dsc_5887

dsc_5904

dsc_5921

dsc_5946

dsc_5962

dsc_5971

dsc_5993

dsc_5997

dsc_6004

dsc_6020

dsc_6022-copy

dsc_6026

dsc_6037

dsc_6042

dsc_6057

dsc_6078

dsc_6099-copy

dsc_6118

Jak widać, wszystkie „złe emocje” zniknęły po wyjściu z domu, potem już tylko śmiech i łzy wzruszenia. No, a na weselu pojawiło się jeszcze szaleństwo, ile razy łapałem się za głowę, że zaraz będzie potrzebna karetka (ale już to przerabialiśmy, prawda Justyna? ;)). Oczywiste jest też to, że wesele odbywało się w znanym już Wam doskonale miejscu. Fregata. Ehh 🙂 Wesele po raz kolejny rozkręcał Univers, który na takich „imprezach” bywa częściej niż ja, a sami byli w szoku co się wyprawia, pierwszy raz ktoś rzucał członkiem zespołu pod sufit, porwane spodnie i szybka podróż do domu by dół zamienić na dres? Żaden problem. Panna młoda kręcąca się przy przeciążeniach 7G będąc trzymana na rękach? Żaden problem. Podrzucanie „młodego” twarzą do ziemi? Żaden problem. Aleeee oni się bawili 🙂

dsc_6127

dsc_6142

dsc_6145

dsc_6154

dsc_6178-copy

dsc_6217

dsc_6221

dsc_6229-copy

dsc_6255

dsc_6266

dsc_6270

dsc_6292

dsc_6309

dsc_6329

dsc_6334

dsc_6341

dsc_6349

dsc_6372

dsc_6410

dsc_6435

dsc_6463-copy

dsc_6471

dsc_6477

dsc_6514

dsc_6542

dsc_6566

dsc_6588

dsc_6614

dsc_6622-copy

dsc_6626

dsc_6648

dsc_6653

dsc_6657

dsc_6687

dsc_6691

dsc_6746

dsc_6757

dsc_6768

dsc_6776

dsc_6785

dsc_6787-copy

dsc_6791-copy

dsc_6832

dsc_6864-copy

dsc_6877

dsc_6882-copy

dsc_6895

dsc_6899

dsc_6900

dsc_6948_1-copy

dsc_7036

dsc_7043-copy

dsc_7072

dsc_7102

dsc_7121

dsc_7136

dsc_7138-copy

dsc_7148

dsc_7172

dsc_7227-copy

dsc_7258

dsc_7297-copy

dsc_7310

dsc_7313

dsc_7370

dsc_7439

dsc_7442-copy

dsc_7501

dsc_7516

dsc_7581-copy

dsc_7689-copy

dsc_7730-copy

dsc_7754

dsc_7775

dsc_7815

dsc_7817

dsc_7866

dsc_7927

dsc_7953

dsc_7987

dsc_8072

dsc_8084

dsc_8105

dsc_8157-copy

dsc_8161-copy

dsc_8187

dsc_8239

dsc_8272

dsc_8347

dsc_8369-copy

dsc_8384

dsc_8418

dsc_8435

dsc_8457

dsc_8511

dsc_8530

dsc_8583

dsc_8592

dsc_8600

dsc_8683

dsc_8685-copy

dsc_8692

dsc_8699-copy

dsc_8710

dsc_8711

dsc_8728

dsc_8740-copy

dsc_8770

dsc_8782

dsc_8785

dsc_8806

dsc_8809

Plener, na życzenie Moniki, miał jedną myśl przewodnią – chmury. Czekaliśmy, aż pojawi się coś ciekawego na niebie… a jak wiadomo, cierpliwość popłaca. Początek to znana wszystkim Bunelka i jej okolice, a później tereny w okolicach Mącz. Podczas pleneru padła propozycja, że może jeszcze za granicę się wybierzemy…ale niestety pojechali sami. Generalnie powinien być foch, ale, że moim zdaniem i tak wyszło ładnie, to wybaczam. Ale Wam, przyszłym parom młodym, mówię tu i teraz. Chcecie plener na wyspach? W Grecji? W Hiszpanii? We Włoszech? W Suwałkach? Śmiało, podobno raz się żyje 😉 (Jak coś to zdjęcie z samochodem, to tylko po to by pokazać jak zrobić by na zdjęciu było widać tylko chmury) 😛

dsc_9350

dsc_9351-copy

dsc_9355

dsc_9360

dsc_9364

dsc_9381

dsc_9392

dsc_9393

dsc_9419

dsc_9449

dsc_9465

dsc_9481

dsc_9524

dsc_9551-copy

dsc_9661-copy

dsc_9670-copy

dsc_9703

dsc_9758

dsc_9796

dsc_9812-copy

dsc_9833-copy

dsc_9836

dsc_9845

dsc_9859

dsc_9877-copy

dsc_9885

dsc_9897

dsc_9907

dsc_9934

dsc_9955

dsc_0002

dsc_0008

dsc_0052

dsc_0073

dsc_0101

No i na koniec… lubię brać udział w takich historiach, uwielbiam być ich częścią i może Aneta mi nie wierzysz, że tęsknie za sezonem, ale cholerka tak jest 🙂

[column grid="4" span="2"]

Skontaktuj się

    Imię i nazwisko (wymagane)

    Adres email (wymagane)

    Temat

    Treść wiadomości


    [/column]
    [column grid="4" span="2"]

    Kontakt

    Telefon: 503 173 178
    Email: info@cwiklewski-foto.pl
    Facebook: /jakubcwiklewskifotograf/
    [/column]