Olga i Piotrek – Siedlisko Morena. Jeziorowskie.

Picture of Kuba

Kuba

//wpis zacząłem pisać daaaaaaaaaaawno temu, teraz, chyba go skończę//
O kurczaki :) Nigdy bym nie przypuszczał, że do tego dojdzie – nie, że ten ślub się odbędzie, a bardziej to, że to ja będę go fotografował i to w momencie gdy dalej ja jestem kawalerem :P. Olgę poznałem daaaaaaaaaaaaawno temu z czasów mojej pracy w centrum kultury i tak jak ją zapamiętałem wtedy, taka była w tym dniu – zdrowo pierdzielnięta ;) ze sporą dawką uśmiechu
no, ale do brzegu :) lubię jak przygotowania są w jednym, a do tego w klimatycznym miejscu, a jeszcze jak jest w tym samym miejscu co samo wesele? bomba. W tym przypadku była to klimatyczna, elegancka, Morena Siedlisko – bardzo rzadko tam jestem, ale jak jestem, to miło wspominam. Co jest jeszcze bomba? Gdy w trakcie przygotowań otaczają parę młodą przyjaciele, to oni wprowadzają cudowny luz i fun (który cholera w zwyczaju wprowadzać zawsze miałem ja). A co jest największa bomba? Pisanie swojej własnej przysięgi, o kurde, jaka w tym jest energia.

Po latach widzę te spojrzenia na tych zdjęciach gdy widzą siebie pierwszy raz i cholera dalej ciary. Lubię, gdy się ludzie wzruszają, zwłaszcza jak się w dniu ślubu jeszcze poznaje ich historię z ich własnych opowieści. A ceremonia cóż. Początkowo miała być w plenerze i bardzo na to liczyłem – uwielbiam zdjęcia na świeżym powietrzu, ale deszcz pokrzyżował trochę plany. Czy było gorzej? Inaczej, ale uroczystość była piękna i wzruszająca i tak. Przysięgi składane swoimi własnymi zdaniami miałem dwa razy w życiu, a fotografuję jakieś 15 lat – i cholera, robi to ogromne wrażenie.

nooo, a wesele :) cóż :) nie mogę powiedzieć, że dużo pamiętam (nie, nie piję w pracy), wiem, że zapadła mi w pamięć prezentacja przygotowana przez drużbantów i że to był miks zabawy ze wzruszeniem, lubię takie sytuacje :) na koniec przyszło mi też zatańczyć z mamą Olgi, która powiedziała mi coś co zabiorę ze sobą do grobu :P

żałuję, że nie udało nam się spotkać na sesję plenerową tylko złapaliśmy krótki moment w trakcie wesela, no ale cóż :)
noooo i rok pisania i w końcu jest wpis :P