Zosia i Ula. Portret rodzinny.

Pierwsza wspólnie fotografowana sesja, nawet nie wskażę, które zdjęcie czyje, bo w sumie wszystkie Nasze. Dreamcatchers | Ula & Kuba zaczyna już na poważnie 😊. Sesja w okolicach Starych Juch, a jak się okazało potem z opowieści mojego taty, w tym czasie w lesie nieopodal chodziły sobie wilki… no cóż 😉

Emilia. Portret wizerunkowy.

Mieliśmy ogromną przyjemność i sporo dobrej zabawy w trakcie tej sesji (pies w trakcie zdjęć, nie był planowany ;)). Okazja nie byle jaka, bo wraz z uruchomieniem naboru na zajęcia TUS w Ełku u Emilii – Tusowe Zacisze na świat wyszły opracowane przez samą autorkę, “emocjonalne” karty pracy.

Marta. Sesja urodzinowa.

To było mniej więcej tak “Gościu, robię imprezę urodzinową, mam umówiony makijaż i fryzurę, chcesz coś pstryknąć?” no to chciałem – trochę wersja koloryzowana, ale myślę, że do osobowości baaardzo pasuje ubawiłem się, Łukasz znowu był tak dobry i użyczył miejsca, pomógł jak tylko mógł – odwiedzajcie go po zdjęcia i inne tego typu sprawy

Walentynki | Sesja konkursowa.

Sesja z fajną młodzieżą, która nauczyła mnie w 40 minut, że chyba nie ma co już walczyć z tym, że jestem stary i że już pewni ludzie będą się do mnie zwracać per Pan no trudno to zdjęcia z sesji konkursowej, trochę nietypowo, bo napisała do mnie dzień po ogłoszeniu wyników tak totalnie jakby nie wiedziała, że już pozamiatane

Zuza. Pulp Fiction.

A tu był czysty chaos, dużo śmiania, sesje z tą małą pchłą zawsze są takie, że ni cholery nie wiem czy coś złapałem czy nie, zmienia się tak szybko i robi takie gupie rzeczy, nooo aleee ewidentnie działa

Naturalna sesja ciążowa.

Tak to jest, że czasem fotografuje się też to, jak kobieta naje się mocno kartaczy, a facet to podtrzymuje Nie no to nie kartacze Sesja miała odbyć się w studio, ale się pokićkało i na szybko załatwili mieszkanie w którym można było zrobić zdjęcia brawo Wy 

Sesja rodzinna.

Rodzice chronią prywatność swojego dziecka – i zajebiście co prawda miałem zamazać twarz, ale ten creepy balon też jest niczego sobie

Lubię jak moje pary młode do mnie wracają na tą okoliczność mój własny salon stał się baaaardzo profesjonalnym studiem fotograficznym

Ula. Grow To Glow.

Pierwsza sesja studyjna w moim życiu – nie liczę małego pokoiku w Centrum Kultury 15 lat temu, gdzie źródłem światła był halogen budowlany, a blendą był kawał styropianu (który potrafił się stopić gdy jedno z drugim było zbyt blisko siebie) (i w sumie te 15 lat temu też pozowała Ona ;))

Ula. Pola. Portret.

Sesja, która była umawiana jakieś 2/3 miesiące temu 😉 nietypowa dla mnie i dosyć ciężka, bo nie wiedziałem jak się do tego zabrać, ale dziewczyny na szczęście pomogły 😉

Paulina. Portret konkursowy.

Kolejna sesja konkursowa, gdzie plan był na trochę mroczniejszy klimat niż przy poprzedniej sesji malarskiej (z zimy). Trochę nie wiedziałem czego się spodziewać, nie mam doświadczenia w takich klimatach, uwielbiam naturalne proste sesje