Magdalena i Norbert. Olecko.
Uwielbiam zaczynać pracę od przygotowań, tam zazwyczaj dzieje się najwięcej i najciekawiej. Podobnie było w tym przypadku, o ile u Norberta poszło całkiem spokojnie, to u Magdaleny, na początku śmiałem się z reakcji coraz to nowych gości na to jak Ona wygląda po makijażu i fryzurze “to TY?!”, aleee ta suknia? Zdecydowanie mój faworyt w tym roku (a w sumie to w zeszłym) – a to, że Ona sama obśmiewała fakt, że ma takie ślady opalenizny, a suknia z ogromnym wycięciem na plecach – szacunek.
Aleks & Lukas. Szkocja.
To był wyjątkowy czas i to pod wieloma względami, nie mogę rozdzielić czy to prywatne czy służbowe, bo ślub brata w Szkocji – to zdecydowanie nie jest sprawa służbowa. Życzyłbym sobie takich zleceń stale, tygodniowy pobyt za granicą, w wynajętym tylko dla Nas pubie. Ciekawe przeżycie 😉
Patrycja i Mateusz – Oranżeria Nowosiółki
Czekałem na te wesele w zeszłym roku. Poznałem Patrycję kilka lat temu, gdy fotografowałem studniówkę i wtedy wiedziałem, że będę ją chciał zaprosić na sesję portretową – udało się i to kilka razy, no, a gdy spytała mnie czy mam termin wolny
Angelika i Maciej – Hotel Wojciech w Augustowie
Mam ja szczęście do ludzi z którymi mogę się mocno pośmiać. Tak było w tym przypadku, nie znałem ich wcześniej, a już od pierwszego momentu wiedziałem, że ooooo, to będzie ciekawy dzień. No bo jak wchodzisz do pokoju hotelowego w którym szykuje się “młoda” i widzisz
Patrycja i Marcin – Hotel Rydzewski
Od czego tu zacząć ;). To był specyficzny ślub, pod wieloma względami – pierwszy raz mi się zdarzyło by mój osobisty tata zadzwonił zarezerwować termin na zdjęcia ślubne i to nie to że koledze, a synowi kolegi. Śmiałem się z tego do końca dnia
Aleksandra i Jacek – ślub w Perle Mazur
Pisałem w poprzedniej relacji, że lubię gdy ludzie na weselach okazują jakieś emocje – no to w tym przypadku dostałem to co lubię. Od początku – przygotowania do ślubu Aleksandry i Jacka odbywały się w Perle Mazur, rzut beretem od Ełku
Zuza i Mateusz – reportaż ślubny
Wyczekiwany ślub. Znając ich troszkę spodziewałem się dużo śmiechu i oj doczekałem się, już w sumie po 2 minutach od wejścia do jej rodzinnego domu 😉 To, że Zuza jest zdrowo trzepnięta to wiem od dawna, to przecież moja siostra
Olga i Piotrek – Siedlisko Morena
O kurczaki 🙂 Nigdy bym nie przypuszczał, że do tego dojdzie – nie, że ten ślub się odbędzie, a bardziej to, że to ja będę go fotografował i to w momencie gdy dalej ja jestem kawalerem :P.
Marcela i Łukasz – Żytkiejmy
Na instagramie napisałem Marceli, że pamiętam ten ślub i chętnie do niego wrócę, a utkwił mi w pamięci z kilku powodów. Pierwszy – nie często fotografuję się w miejscowościach Kiekskiejmy, Żytkiejmy i kto tam jeszcze wie gdzie wtedy byłem 😉
Monika i Tomek – reportaż ślubny
O kurczaki… trochę zardzewiałem, ale spróbuję. Wracamy do ślubu, który miał miejsce 3 lata temu, a w momencie gdy to piszę, Monika lada chwila urodzi drugie dziecko 😉 Ale obiecałem, że wrócę do opisania tej historii – to wracam. Nie wszystko pamiętam, ale spróbujmy.